Miniony dopiero co weekend mieliśmy okazję spędzić po raz kolejny na miłym spotkaniu z rodziną w okolicach Garwolina. To już trzecia taka okazja w tym roku, pozostałe dwie opisane zostały tutaj i tutaj. Oprócz dużej ilości dobrej zabawy (głownie chłopaki szalejące na rowerach), miło spędzonego wieczoru na dworze (ognisko) plus tony innych atrakcji, duża część czasu minęła nam przy planszówkowym stole. Ogólnie zagraliśmy 6 partii w trzy różne gry, z czego jedna wybitnie zdominowała pozostałe.
For Sale
Ta bardzo mała, szybka a jednocześnie niesamowicie emocjonująca planszówka była hitem rodzinnych odwiedzin. Mechanika jest prosta – mamy podwójną licytację. Najpierw dostajemy zdefiniowaną z góry ilość pieniędzy i licytujemy nieruchomości o wartości od 1 do 30. Jest to jawne, każdy może spasować, płacąc połowę do tej pory zaangażowanych w licytację pieniędzy i uzyskując najmniej wartościową nieruchomość. Wygrywający licytację płaci całość i uzyskuje najlepsza kartę.

Najlepsza część rozgrywki zaczyna się potem. Każdy z graczy ma po kilka wylicytowanych nieruchomości i stara się je sprzedać. Losujemy ilość czeków równą ilości graczy – o nominałach od 0$ do 15’000$ – a potem każdy w tajny sposób przygotowuje nieruchomość do sprzedaży. Odwracamy je i nagle się okazuje, kto zagrał swoją najmocniejszą kartę a kto blefował!

Emocji jest co nie miara a pozycja ta na tyle przypadła nam do gustu, że zagraliśmy 4 razy. Zamiast osobno opisywać każdą z partii spójrzmy na poniższe krótkie podsumowanie:
Michał | Magda | Natan | Kuba | Tomek | Mirka | Eryk | Miłosz | |
1 | 53 | 46 | 61 | 54 | 55 | |||
2 | 48 | 46 | 40 | 29 | 42 | 50 | ||
3 | 43 | 39 | 37 | 35 | 54 | 57 | ||
4 | 48 | 52 | 52 | 50 | 53 |
Co się rzuca w oczy? Kompletna dominacja Miłosza, który trzy gry wygrał a w jednej był drugi! Brawo!
Azul
Na zakończenie sobotniego wieczora, gdy dzień już dawno się skończył, postanowiliśmy na deser zagrać w zawsze świetnego Azula.

Na tapetę poszedł oczywiście Azul w wersji zaawansowanej. Niby większa swoboda, ale za to dużo trudniej zoptymalizować układ. Najlepszy okazał się w tym Tomek, aczkolwiek ogólnie wyniki były dobre i wysokie.
Rezultaty: Tomek 87, Michał 72, Mirka 68, Magda 54
Colt Express
Leniwe niedzielne przedpołudnie umililiśmy sobie wyprawą na Dziki Zachód. Tzw. „pociągi” – nazwa autorska, ukuta przez Natana i Kubę – jest stałym punktem wszelkich spotkań. Gramy z prawie wszystkimi zasadami a wynik jest zawsze sprawą otwartą.

No właśnie, sprawa otwarta to może zazwyczaj jest, ale nie w ten weekend i nie z Miłoszem. Po raz kolejny wygrał, uzyskując cztery zwycięstwa w pięciu rozgrywkach!
Wyniki: Miłosz 2750$, Kuba 1500$, Natan 1450$, Natan 250$
I na tym zakończył się nasz planszowy weekend. Ambicji i chęci było oczywiście dużo więcej na kolejne rozgrywki, tylko czasu brakło…