For English use the Google translator widget to the right, at the bottom of the page.


Za nami dzień drugi naszego Sylwestrowego Zjazdu Planszówkowego. Po porannej wyprawie w błotniste i wietrzne góry, powrocie na obiad i lekkim odpoczynku, przystąpiliśmy do planszówek. Dzień pod tym względem rozwijał się dużo wolniej niż poprzednia doba przyjazdowa (chyba trochę wszystkich wymęczyło na wyprawie) ale z każdą godzina było lepiej. Zapraszam do krótkiej relacji.


Nasze niektóre Sylwestrowe wyprawy:
2022, 2021
, 2019, 2018, 2017, 2016, 2015, 2014, 2013, 2011

“Ziemia”

Kolejna nowość na naszym wyjeździe, o jakże pojemnym tytule Ziemia. Przygotowania do tej zupełnie nowej gry zajęły dziewczynom całkiem sporo czasu, ale ostatecznie rozgrywka wystartowała.

Gra wygląda pięknie, natomiast wymaga sporej porcji wymóżdżania. Opcji jest sporo, tak jak i zależności więc ostateczne maksymalizowanie punktów – i próba przewidzenia kto tak naprawdę prowadzi – jest dosyć utrudnione. W tym sprawdzeniu bojem nowego tytułu najlepiej poszło Oli, która osiągnęła okrągłe 300 punktów. Gratulacje!

“Plantagenet”

Plantagenet to najnowsza pozycja w serii Levy & Campaign, opowiadająca o różnych średniowiecznych konfliktach. Tu mamy słynną wojnę Róż (wojna domowa w Anglii w XV wieku). W ramach przygotowania do dłuższej rozgrywki zagraliśmy z Kubą bitwę pod Bosworth (22 sierpnia 1485), która zakończyła długoletnią, trzyetapowa wojnę między Yorkami i Lancasterami.

No cóż, wyszło nam dosyć historycznie i moi Lancasterowie pod dowództwem dwóch Tudorów pokonali króla Ryszarda III, prowadzonego przez Kubę. Scenariusz pokazał jak kluczowe są karty capabilities obu stron i miał na celu zapoznanie z mechaniką bitwy. Dłużysz scenariusz już wkrótce!

“General Orders”

Jakoś się tak złożyło, że wszyscy właśnie w coś grali jak skończyliśmy z Kubą Plantagenetea, więc przeskoczyliśmy do kolejnych krótkich pozycji planszowych. Wybór padł na General Orders, wysoce abstrakcyjną ale bardzo wciągająca grę wojenną wykorzystującą mechanikę Worker Placement.

Tytuł ten ma dwie wersje (dwie mapy) – jedną na północy Włoch, drugą na jakiejś wyspie na Pacyfiku. Zagraliśmy oba warianty i było dużo radości oraz zabawy we wzajemnym szachowaniu się. Kuba wygrał europejską potyczkę a ja pacyficzną.

“Azul”

Kolejne podejście do Azul: Queen’s Garden tym razem zakończyło się sukcesem – liczba błędów popełnionych vs. zasady była na tyle mała, że wynik został zaliczony 🙂 Powiem szczerze, że fascynuje mnie to że ta super popularna gra ma co roku, od 6 lat, kolejną, nowa wersję. Cóż, magia pierwowzoru jest cały czas olbrzymia.

W tej rozgrywce wyniki były bardzo wyrównane, Filip, Agnieszka oraz Ola zakończyli partię bardzo blisko siebie. Łukasz jako debiutant został z kretesem ograny.

“Alhambra”

Szybka, miła i przyjemna – do zagrania zarówno przez dorosłych jak i dzieci – to dokładnie Alhambra. Idealnie pasuje na wprowadzanie nowych adeptów do naszego hobby. Dwóch dorosłych (Magda & Magda) plus dwójka dzieci (Ola & Asia) miały dużo radości z ciekawej rozgrywki, a ostatecznym zwycięzcą została Asia!

“Splendor Pojedynek”

Tak jak było do przewidzenia, ta szybka, miła i przyjemna pozycja planszowa wita na naszych stoliczkach codziennie. Tym razem były to dwie partie gdzie najpierw Magda K ograła Magdę S-W, a potem sama została ponownie ograna przez Filipa. Wydaje, że powoli zaczyna się klarować jedna z bardziej popularnych strategii wygrywających w ten tytuł, ale o tym później, jak będziemy mieć większa próbę partii.

Podsumowanie

I w ten sposób zakończyliśmy kolejny dzień zmagań planszowych i wypoczynku. Bardzo udany i bardzo miły!

PS. Ale, ale… to nie wszystko. W międzyczasie rozpoczęliśmy jeszcze jedną partię, która jako że jeszcze się nie zakończyła będzie raportowana później!

Hm, co ta za rzymskie legiony lądujące w Brytanii w 43 roku naszej ery? Wygląda interesująco – więcej o grze jutro!