Około Świąteczny czas był dobrym momentem aby dalej eksplorować najnowszy nabytek – Concordię. Popełniłem już post o grze i komponentach a także z rodziną Magdy mieliśmy okazję zagrać pierwszą, testową grę. Tym razem przyszła kolej na sprawdzenie z małżonką wariantu dwuosobowego. Wygląda to tak:

IMG_5024
Ustawienie początkowe

Strona planszy z samą Italią jest dużo mniejsza niż wersja 4-5 osobowa, mamy też mniej kart talii do kupienia plus nie ma tak dużych odległości. Z drugiej strony, w grze dwuosobowej jest mało “przeszkadzania sobie”. Pod koniec zabrakło nam terenów i trzeba było “wbijać się” do miast kontrolowanych przez drugą stronę – zwłaszcza tych z płótnem. Cały czas bardzo podoba mi się mechanika z kartami i przelicznikiem punktów – nie wiem czy jest szansa zrobić coś więcej, by być świadomym wyniku w czasie rozgrywki, ale po drugiej grze widać, że trzeba produkować jak najwięcej, w jak największe ilości terenów, itp, itd. No i największa zaleta gry – pleć piękna garnie się do niej, jako że nie ma za dużo (czytaj “prawie ew ogóle”) negatywnej interakcji.

IMG_5025
I sytuacja na koniec

Nasza testową rozgrywkę wygrała zdecydowanie Magda – szybciej i szerzej się rozszerzyła, zajmując większość najbardziej punktowanych kart płótna. Gratulacje!