Taka okazja nie zdarza się często – rodzinne odwiedziny – więc tym bardziej super taki czas spędzić razem. Pomysł był dosyć ambitny, bo w sobotę graliśmy w planszówki a w niedzielę… czekał nas sport (łyżwy na Stadionie Narodowym) i pizza w ramach obiadu / nagrody za wymęczenie się na lodzie 🙂 Ale ja oczywiście w artykule skupię się na naszych poczynaniach w Świecie Gier.
“Azul”
Na początek był Azul – gra, która się nie nudzi i jest bardzo, bardzo re-grywalna. Zwłaszcza, że tym razem wybraliśmy wersję “open”, tzn. bez pre-definiowanych miejsc na kafelki danego koloru. To powoduje duże możliwości na początku… i ból głowy pod koniec gry gdy okazuje się, że piękne miejsce za wiele punktów zablokowaliśmy sobie w poprzedniej kolejce….

Najlepszym wymóżdzaczem okazała się Magda 🙂 Dostała sporo punktów bonusowych plus netto chyba miała najwięcej kafelków ułożonych. Niezależnie od wyniku, zabawę mieliśmy przednią!
“Altiplano”
A potem przyszła kolej na grę o tematyce południowoamerykańskiej – kompletna nowość dla Emilki i do pewnego czasu (przynajmniej ostatniej gry – patrz tutaj) pięta Achillesową Marcina 🙂

Po krótkim instruktażu z zasad dla Emilki, rozpoczęliśmy rozgrywkę w tą niesamowicie sympatyczną grę. To była trochę dziwna gra i każdy z nas miał inną strategię – ja budowałem masowo domki, Emilka miała mnóstwo łódek, Magda aż osiem jednostek szła (!) a Marcin najbardziej wypchany magazyn.
Co do wyników, to kolejność powtórzyła się idealnie z pierwszej gry – Magda wybrała najlepszą taktykę i ponownie zwyciężyła.
A potem były łyżwy i miły obiad. A na koniec niedzieli – wypoczyn po miło spędzonym weekendzie.
Wielokrotnie wspominales juz o tej grze, ale mam pytanie. Do jakiej innej gry porownalbys Azul? Sadzisz, ze jednostki po 50-tce tez sie odnajda w tej grze? Starszyzna u mnie w rodzinie tez lubi w cos pograc, jednak sa dosc wybredni. Obstawilam, ze kultowy Catan im podejdzie, ale nic z tego. Za to Splendor, Istambul i klasyk Rummikub bardzo, ale ile mozna w to w grac…
LikeLike
Co do Azula to jestem pewien że przypadnie on też “starszym graczom”. Każdy tu ma swoje poletko (patrz:Splendor), nie ma interakcji i “grzebania się” w jednej wspólnej mapie (patrz: Catan,); jest pięknie wydane i można zagrać wielokrotnie. Moje wrażenia trochę szczegółowiej opisałem w recenzji: https://theboardgameschronicle.com/2018/01/04/recenzje-azul/
LikeLike
W Catanie problem stanowil zlodziej. Starszyzna ma tendencje do zbierania i ciulania, a nawet wersja z przyjaznym zlodziejem, ktory tylko blokuje zasoby jest problemem… Przeczytalam recenzje, zamowie po swietach, jak sie troche goraczka swiateczna uspokoi wszedzie. Jesli Azul bedzie niewypalem, to wiesz kogo bede obwiniac? 😀
LikeLike
Ok!
LikeLike