Kolejny raz mieliśmy okazję odwiedzić kuzynkę Magdy, Mirkę i jej rodzinę. Tym razem był to jednak dużo bardziej sportowy wyjazd niż planszowy. Dwa razy rowery, piłka nożna z Erykiem i Miłoszem plus grill – nic dziwnego, że czasu starczyło tylko na dwie partie. Ale za to jakie!

Psie zaprzęgi

Od dawna planowaliśmy pokazać tą planszówkę naszym gospodarzom. Jest ciekawa, emocjonują i w miarę szybka. Mając to na uwadze – ruszyliśmy do wyścigu w następującym składzie:

IMG_3237
Gotowi do startu… START!

Początkowo zdecydowanie najlepiej manewrował Tomek – bo w tej grze czysta prędkość to za mało, trzeba dobrze wchodzić w zakręty i odpowiednio skręcać:

IMG_3239
Pięknie ścięty przez Tomka zakręt – ale reszta stawki nie próżnuje…

Potem Eryk na chwile wyprzedził Tomka i objął pierwszeństwo tylko po to aby po turze być ostatnim. Takie koleje losu… Natomiast ja dosłownie i w przenośni “pojechałem po bandzie” – przekraczałem prędkość, odbijałem się, zarobiłem 3 usterki (na 5 możliwych po czym sanki zostają zniszczone). Ale opłaciło się…

IMG_3240
Ostateczne wyniki

Uff, emocji było dużo – na pewno zagramy trudniejsze tory, z choinkami, lodem, itp.

Azul

Kolejnego dnia głównie królowały rowery, ale w natłoku przed-śniadaniowych przygotowań wygospodarowaliśmy z Miłoszem czas na szybką partyjkę szkoleniową w Azula. Młody adept w mig łapał zasady, generował ruchy o dużej ilości punktów i zdecydowanie ma potencjał stać się zaawansowanym graczem w tą pozycję:

IMG_3242
Partia Testowa

I to tyle z wyjazdu – na koniec, jak gratis, przepiękne ujęcie z wieczornego spaceru na okoliczne wierzby:

IMG_3236.JPG
Wieczorny spacer

Do przeczytania!