Tak, urlop właśnie dobiega końca – dotarliśmy już z rowerowej wycieczki na Bałkany do domu – zmęczeni, ale zadowoleni. Było dużo jeżdżenia, świetne towarzystwo, wyjątkowo dobra pogoda a na dodatek – aby umilić powrót – planszówka w wersji cyfrowej.
Sama Magda zaproponowała Through the Ages – więc oczywiście nie mogłem odmówić! Przy trzęsącym autokarze i kilku granicach do przekroczenia rozegraliśmy emocjonująca partię – Magda prowadziła do połowy Drugiej Ery, ale potem “zmęczenie grą” wzięło górę. Na koniec każda z naszych cywilizacji wyglądała następująco:

A wynik ostateczny to zaskakująco Wysokiem moje zwycięstwo:

Ponownie przyznaliśmy, że wersja elektroniczna bardzo przyśpiesza tą świetną grę – która w normalnych warunkach potrafi zabrać pół nocy! Na pewno, przy kolejnych podróżach, będziemy kontynuować nasze komputerowe rozgrywki.