Dzisiaj chciałbym podzielić się krótką relacją z bardzo miłego i sympatycznego wieczoru – wczoraj świętowaliśmy moje urodziny i mieliśmy z Magdą przyjemność gościć całe grono naszych dobrych znajomych! Tutaj duże słowa uznania zwłaszcza dla osób przybywających jako “reprezentacja rodziny” – niestety, wczesnowiosenna pora (kto w ogóle ma urodziny w takim terminie ??? 🙂 ) zbiera swoje “chorobowe” żniwo.
Nie obyło się oczywiście bez całej gamy smacznych przekąsek i dania głównego – domowej pizzy – tutaj małżonka jak zwykle stanęła na wysokości zadania. Potem były prezenty – musiałem rozwikłać zawiły quiz plus zagadkę z młotkiem w tle! – ale się udało. A na deser – planszówki – i do relacji z nich zapraszam!
“Mocarstwa”
Podzieliliśmy się klasycznie na stolik “męski” – z bardziej wojenną pozycją, i “żeński” – z grą bardziej ekonomiczną. Była wcześniej krótka rozmowa zainicjowana przez Agę odnośnie gier imprezowych, ale zdecydowaliśmy się że klasyczne, porządne planszówki lepiej pasują 🙂
Na stoliku męskim królowały “Mocarstwa” – gra przeze mnie opisana niedawno (TUTAJ). Graliśmy w pełną rozgrywkę i w maksymalnym, pięcioosobowym składzie.
Poniżej rozstawienie początkowe (aby powiększyć, kliknij na obrazek):

Po krótkim tłumaczeniu zasad – są intuicyjne i wcale nie trudne – plus zakupie początkowych jednostek – zasiedliśmy do rozgrywki. Działo się całkiem sporo – udało nam się zagrać 3 pełne tury, co dało nam już niezłego smaczka co możemy oczekiwać od gry.
Przebieg rozgrywki (kliknij by powiększyć):
Główne akcje:
- Kuba (Polska) zaatakował zdecydowanie Rosję, i po dwóch turach zmiótł Moskwę. Szczęśliwe karty Informacji Państwowych pozwoliły mu na dodatkowe ataki dzięki czemu zaszedł naprawdę daleko. Jednocześnie przejął Krym i zamknął drogę na północ Ottomanom Piotrka
- Szwecja (ja) zainwestowała bardzo mocno w statki i ostro ostrzeliwała Anglię, zajmując kolejne prowincje. Atak na Londyn jeszcze w tej turze się nie powiódł ale w kolejnej wszystko wskazywało, że stolica Anglo-Sasów powinna paść. Dodatkowo, aby trochę utrudnić postępy Kuby w Rosji, Szwedzi zajęli Petersburg i wykonali atak prewencyjny na artylerię Polską w okolicach Smoleńska – co pozwoliło zająć jeden obszar Rosji i uchronić ją chwilowo przed aneksją.
- Piotr (Ottomani) po pierwsze wyprawił się swoim statkiem na południe i zajął Egipt – gdzie niestety został ostro popędzony przez kontratakujące wojska niezależne. Postępy na Węgrzech nie należały do najbardziej udanych, ale Węgrzy bili wszystkich – wzięci w dwa ognie przez Konrada i Piotrka dzielnie się bronili. Dodatkowo, na północy Piotrek napotkał walec polski, i mógł dosyć szybko zapomnieć o ekspansji w tym kierunku.
- Łukasz (Hiszpania) – szalał w Afryce północnej, budując fregatę i rozwożąc wojsko po okolicznych prowincjach a potem niebezpiecznie przerzucając swoje siły morskie w kierunku moich w Anglii… Dodatkowo razem z Konradem dokonywał udanego i zdecydowanego rozbioru Francji.
- Konrad (Niemcy) – miał najtrudniejsza pozycję na początku rozgrywki, bo w samym centrum. Zdecydowanie uderzył na Francję – tak szybko, że część jednostek neutralnych została odcięta za linią frontu 🙂 Jednocześnie atakował na Węgrzech gdzie poszło mu ciut lepiej niż Piotrkowi, ale szału – biorąc pod uwagę zaangażowane siły – nie było. Ważne, że front się poruszał do przodu 🙂
Na tym zakończyliśmy. Grało się sympatycznie i mieliśmy dużą frajdę. Po grze naszły mnie pewne przemyślenia, co ewentualnie przetestowałbym aby urozmaicić rozgrywkę:
- pierwsze to odejście od sztywnego przechodzenia przez ministerstwa jedno po drugim, ale danie możliwości – jak w Antike – przechodzenia przez więcej pól ale za opłatą. Jednocześnie każdy mógłby wybrać swoje pole startowe na torze ministerstw. To by bardzo urozmaiciłoby rozgrywkę.
- po drugie, mechanika ustalania kolejności graczy w turze – nie mam tutaj pomysłu, ale byłoby ciekawie i bardziej zróżnicowałoby to rozgrywkę, gdyby ta kolejność z tury na turę jakoś się zmieniała. Mogłoby to zależeć od poświęcenia zasobów, jakiś akcji lub po prostu co turę gracz prowadzący zmienia się o jednego w lewo.
“Nusfjord”
Drugi stolik magicznie wyczarował się w kuchni – i rozegrał partię w jeden z przebojów Essen 2017 – Nusfjord.
Emocji było równie sporo, zwłaszcza że degustowane było także produkowane przez gospodarza piwo (podobno smakowało!). Mimo początkowych problemów najlepsza – zdecydowanie – okazała się Agnieszka.
I tak zakończyliśmy to bardzo sympatyczne i udane spotkanie!
Mocarstwa w sumie fajna gra. Taka chyba po prostu spokojniejsza i wymagająca więcej cierpliwości oraz czasu w stosunku do gier wojennych, w które zwykle gramy.
Jeśli byśmy mieli kiedyś więcej czasu (ok. 4h?), chętnie bym zagrał na spokojnie raz jeszcze. Co do wielu elementów mieliśmy wątpliwości, ale wiele też jest moim zdaniem rozwiązań ciekawych.
No i absolutnie bym nie wprowadzał żadnych modyfikacji, bo grę wtedy najprawdopodobniej po prostu zepsujemy. Na pewno za to warto, żeby wszyscy uczestnicy przeczytali instrukcję. Obawiam się, że jakiś niuansów zasad mogliśmy jednak nie doczytać.
LikeLiked by 1 person
Tak, zdecydowanie się zgadzam, że potrzebujemy więcej czasu – z chęcią zagrałbym pełna rozgrywkę.
LikeLike