W ostatni weekend mieliśmy z Magdą przyjemność pobiec w Biegu Niepodległości – jednocześnie zatrzymując się na nocleg u Marysi i Piotrka. Plan odnośnie planszówek był klarowny – relacja z Jaskini Gier w której opisałem Wikingów na tyle się spodobała, że stało się jasne, iż inwazja na Anglię to najlepsza rozrywka na ten wieczór 🙂
Jak zaplanowaliśmy tak i uczyniliśmy. Graliśmy w zestawieniu:
- Norsmen (Wikingowie) – Maria
- Berserkowie (Wikingowie) – Magda
- Jednostki królewskie (Anglo-Saxonowie) – Piotrek
- Jednostki możnowładców (Anglo-Saxonowie) – Michał
Jak widać, samoistnie i losowo jakoś tak wyszło że Panie najeżdżały, a Panowie się bronili…
No dobrze, to opowiedzmy sobie co się działo:
- Tura 1 – Wikingowie w zaskakujący sposób atakują centrum Anglii, wbijając się głęboko w terytorium i przecinając wyspę na pół; jednocześnie zajęte zostają dwa ośrodki produkujące posiłki dla Anglo-Sasów; ci ostatni maja szansę tylko powoli zbierać i komasować siły…
- Tura 2 – tym razem kolejna wyprawa uderza na północy – w sumie średnio bronionej (historyczne ustawienie) – która mimo krwawych bitew, szybko pada. Strategicznie to dobrze zagranie – niby na południu w Wessex siły obrońców rosną, ale ilość podbity miast szybko zbliża się do ilości wymaganej do wgranej przez Wikingów (jest ich 17, kto ma więcej na koniec gry wygrywa)
- Tura 3 i 4 – oj dzieje się sporo, cała północna i środkowa Anglia zostaje podbita, nasz kontratak uśmierca jednego z liderów a dziewczyny postanawiają zagrać va banque – Lagertha uderz głęboko na południe, by polec w prawdziwie epickiej bitwie…
- Tura 5 – no nareszcie – pojawia się pierwszy i jedyny wódz Angielski – król Alfred Wielki. I broniący się Anglo-Saxonowie w końcu kontratakują; najpierw podbijają jedną mała prowincję, a następnie w walnej bitwie pokonują wojska pod dowództwem Bjorna, syna Ragnara Lothbrooka.

W tym momencie, mimo że to tura 5 z 7, gra się kończy. Dlaczego? Otóż jedną z metod wcześniejszego zakończenia gry jest odpowiednie wyczerpanie i skłonność obu stron do podpisania pokoju. Te warunki są spełnione pod koniec tury 5. Wynik: 9 miast kontrolują Anglo-Saxonowie, 8 Wikingowie – a więc zwycięstwo tych pierwszych.
Jest to zarówno wynik jak i zakończenie gry w 100% historyczne – gdy już Anglia miała lec u stóp najeźdźców z północy, pojawił się wybawiciel – Alfred Wielki, zebrał siły i zadał na tyle poważne straty Wikingom, że zgodzili się oni na pokój. Wygrał minimalnie i uratował (na jakiś czas) swój kraj. Wyszło nam bardzo klimatyczne zakończenie gry…
PS. Graliśmy z dwoma rozszerzeniami, jedno dodawało nowych liderów (Ragnar i Lagertha) a drugie dodatkowe, epickie karty do kart chłopów. Kolejne (pozostało jeszcze siedem!) będziemy testować w kolejnych rozgrywkach.
Zupełnie inny przebieg rozgrywki niż w naszym przypadku. Podziwiam Panie, że podjęły rękawice i z Wami zagrały. 😉
LikeLike
Oj przekonasz się na Sylwestra Konradzie, że z Marysia to prawdziwy Wiking – zdecydowanie zapałała miłością do gier wojennych 🙂
LikeLike
😉
LikeLike