Już tylko kilka godzin dzieli nas od wyruszenia na urlop i kolejnego Camino – dla chętnych możliwość dowiedzenia się więcej jak nam idzie tutaj: http://spacerdosantiago2.blogspot.com/
No ale co to byłby za urlop bez gier planszowych??? Oczywiście, niekompletny. Dlatego do super odchudzonego plecaka, chcę czy nie, jasiek gry musza się zmieścić! Tym razem nieśmiertelna Neuroshima okazała się za ciężka, ale idealnie pasują te “dwa cudeńka”:
Dlatego spodziewajcie się że mimo marszu / urlopu, krzewienie kultury planszowej będzie się odbywało!
Hehe. Twardzi jesteście. No, ale zawód wielki, że “wykolegowaliście” Neuroshimę. Jak do tego doszło? 🙂
LikeLike
Zdecydowały kwestie gabarytowo-wagowe…
LikeLike