Przyjemne z pożytecznym – można by rzec. Lub po prostu “dwie pieczenie przy jednym ogniu” – to najkrótsze podsumowanie naszej wyprawy do Magdy i Łukasza. Po pierwsze i najważniejsze – mieliśmy okazję po raz pierwszy spotkać małą Martę i nadrobić zaległości towarzyskie. A po drugie – pograć w planszówki!

Plan był jasny – ja z Łukaszem zagramy w Memurka, a dziewczyny – albo pojedynek albo rozmowy na kanapie. Cóż, było blisko aby rozmowy na kanapie przydarzyły się wszystkim, ale ostatecznie stanęliśmy na wysokości zadania z Łukaszem i mimo zmęczenia rozegraliśmy partię.

W czasie Sylwestra’2016 Łukasz miał okazję zaprezentować wszystkie nowe nabytki – a było ich naprawdę sporo – rozszerzenie Winter Wars, Breakthrough, Overlord i D-Day Landings. Graliśmy wtedy głównie w wersje Breakthrough, duże mapy i scenariusze  z niemieckiej ofensywy w Ardenach w 1944. Dlatego postanowimy kontynuować w tym klimacie, aczkolwiek grając na mniejszej, standardowej, mapie.

Pierwszy ze standardowych scenariuszy opowiada o tym jak zastawiający pułapkę sam okazał się “zwierzyna łowną”. Otóż w momencie ataku niemieckiego – który był początkowo totalnym zaskoczeniem dla Aliantów zachodnich – Amerykanie zaczęli coraz sprawniej budować obronę. Na jednej z dróg w okolicach Longvilly zastawili pułapkę – aby powstrzymać jak najdłużej Niemców, czekając na posiłki pancerne. o której dowiedzieli się Niemcy. Ci ostatni przejrzeli pany pułapki, sami okrążyli Amerykanów, zbudowali blokadę drogową, ukryli artylerię i moździerze i czekali…

61

Historycznie, pułapka spowodowała spore starty u Amerykanów, ale udało im się ostatecznie “wybić”. W naszej bitwie było niesamowicie manewrowo, dynamicznie często wręcz dramatycznie a zwycięstwo ważyło się do ostatniej chwili. Było kilka kierunków natarcia, a punkty padały głównie w “punkcie ucieczki” (za każą wyprowadzoną jednostkę Amerykanie odstawali punkt). Tylko, że takie “wyprowadzenie” bardzo osłabiało całą resztę która została. Uff, jednak ostatecznie jednym punktem udało mi się i historyczny wynik został powtórzony:

62

Ponownie sprawdziło się moje twierdzenie, że dodatki do Memoir’44 niesamowicie tą grę rozwijają i z średniego produktu, robią naprawdę interesującą planszówkę. Będziemy grac dalej – oby więcej takich ciekawych, emocjonujących scenariuszy!