Nadrabiamy dalej zaległości – dzisiaj o krótkiej, sympatycznej wyprawie “przy okazji” na Targówek – do Piotrka i Marysi. Celem głównym była IKEA i szafka na parapetówkę do mojego brata, ale jak już byliśmy tak blisko grzechem byłoby nie wstąpić.
Oczywiście, nawet w środku tygodnia, zaczęliśmy od przepysznej przekąski – naleśników z mięsem i sosem czosnkowym – aby potem zasiąść do najnowszego nabytku gospodarzy – gry “Istambuł”:
Ta bardzo sympatyczna Eurogra ma wszelkie zalety “średniej trudności” pozycji: jest w miarę skomplikowana, w miarę szybka (1h), bardzo re-grywalna i pięknie wydana. Zdecydowane uzupełnia nasz pak gier w miejscu, gdzie chce się zagrać coś w miarę szybkiego, ale nie-trywialnego.
Co do samej rozgrywki, tym razem mi się poszczęściło – strategi “miej dużo pieniędzy” poskutkowała! Trzeba jednak powiedzieć, że w tej grze jest naprawdę ciężko wygrać a rezultaty są często bardzo zbliżone.
Hmm… A jak tutaj się liczy punkty, że są takie “ułamkowe”?
LikeLike
1 punkt za każdy rubin, i jako “tie-
breaker”, 1 punkt za każdy pieniądz
LikeLike
Sprytnie. Jak na olimpiadzie. 😉
LikeLike