W ramach tygodniowego wyjazdu Magdy na Krav-Magę, odwiedziłem nie tylko Kubę i Agnieszkę (pełna relacja TUTAJ) ale też Piotrka i Marysię. Byliśmy umówieni na granie z Piotrkiem i jego kolega Rafałem na duży scenariusz w CCA – jednego z jeszcze nie rozegranych EPIKów. Po chwili wahania padło na ostatnia bitwę Aleksandra Macedońskiego – gdy doszedł już do Indii i walczył z tamtejszymi Radżami:

6.1

Po stronie Indyjskiej było aż sześc figurek słoni. Poza tym niestety tylko lekka piechota i Auxilia. Z drugiej strony potężna armia – na lewej (dowodził Rafał) “Companion Cavalry” czyli tzw. Towarzysze i sam Aleksander – świetnie wyszkolona macedońska kawaleria. W centrum i na lewej (tam dowodził Piotrek) – ciężka falanga grecka.

6.2

No i się zaczęło. Będąc stroną zdecydowanie słabszą i skazaną na pożarcie, zastosowałem swoją ulubioną taktykę – atak. Moje słonie były niesamowicie efektywne (zazwyczaj) i spowodowała prawdziwy chaos i masakrę w szeregach ciężkiej falangi. Na przeciw kawalerii mi już tak nie szło. Tam zdecydowanie traciłem jednostki…

Ostatecznie falanga zniknęła z powierzchni i całe lewe skrzydło macedońskie się zapadło… Jednocześnie bardzo mocno zaatakowała kawaleria Rafała i prawie mnie zmiotła – jednak dwa szczęśliwe rzuty wybroniły moje jednostki tak, że po kontrze okazało się że Hindusi wygrali… To było bardzo zaskakujące rozstrzygnięcie gdzie słoń okazał się tym razem bardzo dobrą bronią (a jak wiemy, słonie są kapryśne i równie dobrze mogą zaatakować przeciwnika jak i sojusznika 🙂 )

A na koniec jeszcze sobie rozłożyliśmy najnowszy nabytek Piotrka – “The Great War”:

6.3

Wygląda dużo lepiej niż w internecie, na module Vassal. Ale że tylko ja do tej pory przeczytałem instrukcję, na obejrzeniu się skończyło…