Nadszedł dzień sylwestra, na który wszyscy czekali. Było małe przejście po górach, kilka kościołów UNESCO a po obiedzie – kilka szybkich partii przed magiczną godziną 2000 (w czasie imprezy sylwestrowej nie gramy w planszówki…)
1) “Commands and Colors Ancients”
Na pierwszy ogień poszło dokończenie nasze Mini Turnieju nr 1 – w CCA. Do rozegrania pozostał mecz między mną a Piotrkiem. Tym razem ja byłem dużo słabszym Maksencjuszem a Piotrek Konstantynem.
Doszło do niespodziewanej sytuacji, bo dzięki zagraniu “Line Command” dwa razy, środek skazanej na pożarcie armii Maksencjusza zaatakował z furią. Co prawda, ostatecznie się wykrwawił, ale zdążył wyprowadzić wynik na 8-5. Potem Piotrek przeszedł samego siebie – zagrał “I am Spartacus” i zdobył 4 banery w jedną turę:
Ostatecznie, wyniki trzech meczów to:
Łukasz (Konstantyn) – Piotrek (Maksencjusz) 9-1
Michał (Konstantyn) – Łukasz (Maksencjusz) 9-4
Piotrek (Konstantyn) – Michał(Maksencjusz) 9-8
A tabel turnieju to:
1. Michał – 17 pkt.
2. Łukasz – 13 pkt.
3. Piotrek – 10 pkt.
Pierwszy turniej w Command Colors za nami!
2) “Dominion”
O dziwo dzieci były w stanie wczoraj zająć się sobą nawzajem, co pozwoliło w tym samym czasie Marysi i Magdzie na partyjkę w Dominiona.
Grane było rozszerzenie (Intrigue) a sama partia – całkiem wyrównana. Ostatecznie przeważyła Magda.
3) “Robinson Cruzoe”
To gra z klimatem i sercem. Dlatego chyba ma tylu fanów. Tym razem kolejni rozbitkowie wylądowali na bezludnej wyspie – i kucharz przeżył a nie został zjedzony!
Niestety, mimo broni na bardzo wysokim poziomie, znowu pogoda “zaskoczyła kierowców”:
Tłumaczenie, że 5 chmur deszczowych to dużo w żadnym wypadku nie zmieniało faktu iż kolejny raz się nie udało…
4) “Kolejka”
Tuż przed wieczorną imprezą doszło jeszcze do partii kolejki – w obliczu milionów biegających dzieci to cud, że partię udało się dograć. Inna sprawa, że “dziecko na ręku” daje sporą przewagę w tej grze:
Ostatecznei wygrała Magda, po wyklaryfikowaniu jak rozstrzygane sa remisy na koniec gry (bo Kuba tez miał 10 punktów), Poza tym grała też Marysia, Ola D. i Łukasz.
A na koniec, już przy sylwestrowym stole, były kalambury. Tak, komisja w składzie Maja i Magda K. nagięła święte i niezmienne zasady nie grania w dzień sylwestrowy po 2000 i uznała że to gry towarzyskie i “że można”. No więc zagraliśmy – Panie wygrały z Panami rzutem na taśmę, , 11-10… Mimo kalamburów, zabawa Sylwestrowa była przednia 🙂 (oj, dostanie mi się za to…)