Relacjonując drugi dzień wyjazdu planszowo-sylwestrowego, uświadomiłem sobie, że zapowiada się mega-wpis. Wszystko z powodu licznych partii wczoraj zagranych – również tego, że wiele osób spragnionych planszówkowego szaleństwa dojechało dopiero wczoraj.
1) “Memoir’44” 040-Breakout at Klin
Zaczęliśmy z Łukaszem od kontynuowania kampanii Frontu Wchodniego. W poprzednim scenariuszu wygrałem 7-5 więc na początek gry rzucałem 8 kośćmi (7 za punkty z poprzedniego scenariusza plus jeden za zwycięstwo) a Łukasz 5. W zależności od wyniku rzutu, odpowiednie bloczki były usuwane. Łukasz miał szczęście – zlikwidował mi całą artylerię – zaczynaliśmy tak:
Scenariusz opowiada o wycofywaniu się otoczonych Niemców spod Moskwy – i przebijaniu się pod miastem Klin. Łukasz mając kilka elitarnych dywizji niemieckich i 2 karty więcej niż ja zdecydowanie wykorzystał swoje walory wygrywając zdecydowanie 6-1:
W kolejnym scenariuszu Łukasz będzie miał spore fory w rzucie kośćmi…
2) “Księżniczki”
W międzyczasie doszło do zażartego pojedynku księżniczek, który po wielu bojach wygrała Maja, przed Ola S-W, Magda S-W i Anią:
3) “Dominion”
Również przy “kawowym” stoliku doszło do rewanżu za dzień poprzedni w Dominiona:
Tym razem Magda nie dała Mai żadnych szans…
4) “7 cudów świata”
Tego dnia przed Mają otworzyły się przepastne drzwi gier planszowych, bo oto miała okazję poznać kolejną pozycję – bardzo często grane cuda:
Do gry dołączyła Ania. Wyszło sympatycznie i prawie dokładnie co 10 punktów. Wygrało doświadczenie Magdy, ale opinie docierające ze stolika odnośnie samej gry (Ania, Maja) były bardzo pozytywne.
5) “X-Wing Miniatures Game”
Przenosimy się do uniwersum Star Wars. Tym razem przyszła kolej na nauczenie Konrada tej szybkiej gry:
Konrad dokonał wyboru trochę niestandardowego – nabył 3 statki podczas gdy Kuba 2. Nie do końca się to opłaciło, bo szybsze i bardziej zwrotne jednostki Kub ostatecznie rozniosły flotę Imperium 3:1
Powyższe zdjęcie w piękny sposób ukazuje ostateczne pobojowisko po grze…
6) “Chińczyk”
W ramach “interludium” szybko spoglądamy na stolik z Chińczykiem gdzie po emocjonującej rozgrywce Ola S-W ograła swoją mamę:
Ten Chińczyk naprawdę wygląda super i ma świetną oprawę graficzną. A największe wrażenie robi duża kostka 🙂
7) “Combat Commander Europe”
W ramach popołudniowej rozgrywki zagraliśmy z Konradem w Combat Commandera. Wybraliśmy strasznie “zalesiony” scenariusz z 1944 – tematyka to walki oddziałów niemieckich na tyłach frontu z partyzantami radzieckimi:
Jak widać, ja byłem “oczyszczającym” lasy a Konrad radzieckim partyzantem. Od samego początku walka poszła “na noże” – las sprzyjał walce wręcz raczej niż strzałom. I niestety, w swojej pierwszej rundzie w takim trybie straciłem dwie jednostki i dowódce – pechowe rzuty prześladowały mnie większość gry… Potem było kilka kolejnych pojedynków na bagnety gdzie Konrad ponownie w cudowny sposób uchodzi z życiem… Na koniec został mi jeden dowódca i dwie słabe jednostki – Konrad ruszył na mnie aby wygrać poprzez wyeliminowanie moich sił:
I tu się zaczęły dziać cuda – najpierw, gdy próbował zdobyć ostatni punkt zwycięstwa i zakończyć grę, zdarzenie pozwoliło mi w tym punkcie umieścić bohatera! Uff, udało się… Potem zaatakował tego bohater, ale mając trzy zasadzki, udało się 1 bohaterowi zabrać ze sobą około 20 wojaków ZSRR… A w ostatecznej walce, gdy mój biedny dowódca i dwa słabe składy broniły się przed przeważającymi siłami wroga, znowu wydarzenie spowodowało, że zamiast minimalnie przegrać jednym punktem, wyrównałem stan walki i kolejne 3 jednostki rosyjskie zostały unicestwione (łącznie z moimi).
Piękno tej gry polega na tym, że nawet jak przegrywasz to masz dużą satysfakcję co pokazują starty rosyjskie na poniższym diagramie:
8) “Le Havre”
Przyszła pora na naukę kolejnej gry dla dla Mai! Tym razem coś “cięższego”, czyli morsko-ekonomiczny LeHavre. Z Mają i Magdą zagrała też Ania i z tej treningowo-szkoleniowej gry wyszły następujące wyniki:
Brawa dla Ani!
9) “Commands and Colors Ancients”
Rozpoczynamy wieczorną część relacji. Po długich debatach doszliśmy do wniosku, że wieczorem chcemy zagrać w jakąś wojenną grę – męski wieczór to męski wieczór! Wybraliśmy epicką wersję Ancients i graliśmy we czterech decydującą bitwę wojen Persko-Greckich – Plataea:
Głównodowodzącymi byli Konrad (Grecy) i Kuba (Persowie). Jako “wykonawcy rozkazów” grali Łukasz i ja.
Bitwa była bardzo zacięta i mimo początkowej przewagi słabszej strony (Persów) ostatecznie – zgodnie z historią – wygrali Grecy:
Brawo za świetną grę dla Kuby i Konrada!
10) “Le Havre”
Po nauce LeHavre przyszła kolej na prawdziwą grę dla Mai – LeHavre w wersji pełnej. W dodatku przeciwnicy byli bardzo “klasowi” – Magda S-W (LeHavre to wydaje mi się, ulubiona gra doktor Magdy) i Agnieszka:
Maja się nie przestraszyła i “ugrała” drugie miejsce. Bezapelacyjnym zwycięzca okazała się Magda S-W.
11) “Ora et labora”
Powoli dojeżdżali kolejni zawodnicy – w tym zawodnicy klasy “ciężkiej” – Ola i Filip. Zasiedli oni do wieczornej gry z Magdą K w “Ora et Labora”:
Tutaj swoim kunsztem i przemyślanym planowaniem błysnął Filip, chociaż wyniki były nadzwyczaj wyrównane.
12) “X-Wing Miniatures Game”
Wieczór chylił się ku końcowi. W ramach ostatnich godzin Kuba podjął się nauki Star Wars – tym razem młodym adeptem był Łukasz:
Niestety, Kuba w trzeciej swojej grze rozgromił trzeci raz nowego adepta (poprzednio mnie i Konrada) – tym razem padł Łukasz…
13) “Commands and Colors Napoleonic”
No, teraz już naprawdę dzień miał się ku końcowi (kończyliśmy po drugiej…). Zagraliśmy szybki scenariusz w wojny napoleońskie z Piotrkiem:
Mnie (Francuzów) było mniej, ale chyba w lepszej pozycji. Austriaków była cała chmara.
Scenariusz grało się ciekawie i bardzo zrównoważono, ale ostatecznie minimalnie przeważyła moja strona:
Już jutro kolejna porcja informacji! Tym razem powinno być trochę mniej wpisów – dzisiaj głównie zwiedzaliśmy obiekty UNESCO…