Jako przerywnik do relacji z “dorosłych planszówek” chciałbym również donieść, że grano także w pozycję lżejsze.

Jednym z największych sukcesów jeżeli chodzi o rzesze fanów cieszyły się “pociągi dla trzylatka”:

Równie ciekawe i wciągające było tradycyjne “Grzybobranie”:

Nie mówiąc o tym, że pod koniec wyjazdu Bartek zagrał w Memoir’44 z Grześkiem! Tak więc kulturę planszową krzewimy w młodzieży od najmłodszych lat. Tak trzymać!