Zgodnie z kilkuletnią tradycją – wystarczy poczytać poprzednie artykuły – przed Świętami spotkaliśmy się z Mirką, Tomkiem, Erykiem i Miłoszem aby miło spędzić czas w rodzinnym gronie plus oczywiście pograć w planszówki! Było kilka nowych tytułów a dominowały – trochę z braku czasu – krótkie formy planszowe.

“Sabotażysta”

Pracownicze mikołajki – jeżeli dobrze zaplanowane – mogą być naprawdę sympatyczne. Tak się dokładnie stało u Magdy, która z imprezy pracowniczej przyniosła bardzo popularną i posiadająca kilka rozszerzeń grę Sabotażysta. Nie ma to jak dobry dobór prezentów 🙂

Ta sympatyczna planszówka od 3 do 10 graczy pozwala się nam wcieli w krasnali-kopaczy, z których część chce szczerze odkryć skarb a cześć sabotować wspólną pracę i zabrać złoto tylko dla siebie. Cały trik polega na tym aby nie ujawnić się zbyt szybko i przetrwać do końca rundy…

IMG_7120
Czasami bez problemu i dosyć szybko uda się dokopać do skarbu (kliknij by powiększyć)
IMG_7124
A czasami korytarze kręcą się w różnych kierunkach a celu się nie osiąga (kliknij by powiększyć)

Graliśmy dwa razy i za każdym razem wygrywali goście – najpierw Mirka i Tomek – po 7 punktów a w drugiej partii sam Tomek (5 punktów) i to jako sabotażysta! Na pewno będziemy chcieli pograć więcej!

“Fantastyczne światy”

Ta gra bardzo nam przypadła do gustu podczas wyjazdu do Zamościa a także w czasie spotkań z Marcinem, Mackiem i Krzyśkiem. I tym razem był to hit spotkania, grany siedem razy!

IMG_7128
Partia na pięć osób – zażarty pojedynek (kliknij by powiększyć)
IMG_7132
Po kilku partiach osiąganie 200 punktów to prawie normalność – tutaj ja zdobyłem 222 a Tomek 208 punktów (kliknij by powiększyć)

Pełne wyniki naszych gier:

wyniki

Jestem przekonany, że ta pozycja jeszcze wiele razy zawita na nasze stoliki!

“7 Cudów Świata – pojedynek”

Tomek bardzo chciał zagrać w “7 Cudów Świata”, ale akurat Magda i Mirka z dziećmi pojechała do kina. Nic jednak straconego – mamy przecież wersję “Pojedynek”! Przy porannej kawie zasiedliśmy do tej naprawdę dobrze zbilansowanej i nietrywialnej wersji cudów – pojedynek był oczywiście bardzo wyrównany!

IMG_7133
W środku drugiej ery – moje cuda i kilka budynków (kliknij by powiększyć)
IMG_7137
Sytuacja u mnie na koniec – mimo znaczącej przewagi militarnej przegrałem ostatecznie 63-72 (kliknij by powiększyć)

I tyle z kolejnego rodzinnego spotkania. Już niedługo, po Świętach, nasz klasyczny i standardowy wyjazd planszówkowo-sylwestrowy, z którego na pewno Drodzy Czytelnicy mogą liczyć na obszerną relację!