No cóż, stało się – jest nowy stół do planszówek. Hm, może nie do końca gry były powodem, że się pojawił – w sumie, przy przeprowadzce wiele rzeczy się zmienia! A więc tak, mieszkamy już od kilku dni w Aninie/Wawrze a ciągłe rozpakowywanie umilamy sobie planszówkami. Pierwszy test nowego stołu odbył się w niedziele – szybkie dwie partie z najbliższym (mimo przeprowadzki) sąsiadem – Marcinem.
Zagraliśmy w coś co kiedyś było bardzo popularną pozycją – jeszcze w czasach początków naszej fascynacji tym hobby – w Dominiona. O dziwo – Marcin nigdy nie poznał tej gry.
A wiec zaczęliśmy na rozgrzewkę od scenariusza ekonomicznego:

Partia była w miarę szybka – Marcin podłapał zasady a że nie było za bardzo interakcji – ruchy były praktycznie natychmiastowe. Tym razem – ku mojemu dużemu zdziwieniu – najwyższy wynik osiągnąłem ja:

A potem przyszła zabawa “na maxa” – scenariusz Interakcja z jeszcze dołożona karta ataku. Oj działo się i dopóki nie pobudowaliśmy fosy (Moat) to straty były poważne:

Co ciekawe, Magda osiągnęła dokładnie ten sam rezultat, ja lekko słabszy a Marcin po zapłaceniu frycowego w pierwszej grze pokazał się z naprawdę dobrej strony!

Miło czasami wrócić do klasyków!
Ladne drewno ten nowy stol 😀 i rozkladany!
LikeLike
I gra się na nim świetnie 🙂
LikeLike