Weekendy letnie mają to do siebie, że spędzamy je dosyć intensywnie ale też różnorodnie. Tydzień temu w Jaźwinach, za tydzień nad morzem a teraz – kajaki! Oj, akurat te kajaki – kolejny rok w wydaniu dwudniowym, z noclegiem pod namiotem – będziemy długo pamiętać! Takiej burzy na wodzie jak dzisiaj nie było nam dane nigdy jeszcze przeżyć. Wszystko skończyło się na szczęście dobrze.

Ale zanim ruszyliśmy na rzekę, w piątek wieczór był czas na szybkie planszówki z dwoma młodymi adeptami sportów wodnych – Erykiem i Miłoszem. Mirka – kuzynka Magdy – to nasz stały kompan kajakowy, więc dwóch Panów nie mogło zabraknąć na tym wyjeździe. A że też bardzo lubią gry – to wykorzystaliśmy na to piątkowy wieczór.

Wybór padł na Azula – gra cały czas ma w sobie element nowości i jest po prostu wciągająca oraz pięknie wydana. Tutaj bardzo zaskoczył nas Miłosz, który z minimalnymi podpowiedziami “wykręcił” niesamowity rezultat 109 punktów i to osiągniętych w tylko 6 tur:

IMG_3468
Miłosz gromi wszystkich

My byliśmy tylko tłem…

W czasie gry doszło do bardzo niespotykanej sytuacji – dostałem 7 (!) płytek, których za nic nigdzie nie mogłem umieścić i dostałem maksymalną ilość punktów ujemnych czyli minus trzy:

IMG_3467
7 czarnych płytek spadło na podłogę… prawdziwe kuriozum!

Cóż, jak widać takie sytuacje się zdarzają…