Przez listopad i grudzień, na kilku spotkaniach, mieliśmy przyjemność z Marcinem rozegrać całą kampanię – oczywiście w naszym ulubionym systemie CCA – Filipa Macedońskiego i Alexandra Wielkiego (8 scenariusz). Takiej sztuki udało mi się już dokonać z moim bratem Kubą jak i z Piotrkiem G. – więc przyszło nadrobić “zaległości” z Marcinem 🙂

Wielu z nas słyszało o niesamowitych dokonaniach Alexandra, ale by lepiej to zobrazować zamieszczam poniżej mapkę jego podbojów – z zaznaczonymi 1-8 miejscami bitew z naszej kampanii:

01.jpg

No to zaczynamy. Pierwsze dwa scenariusze 1) “Crocus Plain 352 pne” i 2) “Chaeronea (338 BC)” to czasy stopniowego dochodzenia do władzy Filipa Macedońskiego w Grecji – zwróćmy uwagę, że robił to stabilnie, stopniowo i zajęło mu to ponad 20 lat. Bycie zakładnikiem na dworze w Tebach – tuż po tym jak Teby całkowicie złamały Spartę –  i zdobycie tam masy doświadczeń zaowocowało. Stworzył dzięki temu niesamowity system połączonych sił zbrojnych – ciężkiej falangi, dobrze zorganizowanej kawalerii (głównie tzw. “towarzysz”) plus świetnego wykorzystania jednostek lekkich. W naszej kampanii to jednak na niewiele się zdało bo wygrałem Grekami te partie z Marcinem dwa razy po 6-4. Jak zobaczymy, jego Macedończycy dopiero się rozkręcali.

Kolejny scenariusz to 3) “Granicus 334 pne”. To bitwa nad małym strumieniem w Azji Mniejszej. Aleksander nie był traktowany jeszcze jako zagrożenie, więc zadanie powstrzymania go dostali lokalni satrapowie. O tym jak byli niekompetentni niech świadczy choćby fakt, iż Macedończycy przeprawili się przez Bosfor/Dardanele przez nikogo nie napastowani. I choćbym stawał na głowie i stosował wszystek swoje triki nie było szans – Marcin wygrywa 3-6.

4) “Issus 333 pne”

Teraz zatrzymamy się chwilę szczegółowiej przy tej bitwie. To olbrzymie starcie, po kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy po każdej stronie. Persami dowodzi już sam Dariusz III, dobrze ustawiony za rzeką. Ta bitwa tak naprawdę jest szalenie wyrównana a nawet do pewnego momentu wygrywana przez wschodnie imperium. Jednak w momencie zagrożenia, Aleksander okazuje swój geniusz i uderza na samego Dariusza – ten wpada w panikę i opuszcza pole bitwy. Wygrywający w tym momencie Persowie załamują się i uciekają… Poniżej szczegóły z naszej rozgrywki (kliknij by powiększyć):

To była szalenie wyrównana i długa bitwa – ilość punktów zwycięstwa do zdobycia (osiem) jest maksymalna na pojedynczej planszy CCA. To pokazuje walkę do samego końca. I w tym starciu gigantów moim Persowie okazują się minimalnie – 8:7 – lepsi. Dariusz nie uciekł – co by się stało gdyby historycznie też tak zrobił?

5) “Gaugamela 331 pne”

Chwilę zajęło Dariuszowi pozbieranie się po tej klęsce, ale się udało – zwłaszcza, że Alexander zajął się prowincjami w Syrii i Egipcie. No ale w końcu – aby podbić całe imperium – Macedończycy ruszyli w kierunku Babilonu, Susy i Persepolis. Drogę na wielkiej równinie pod Gaugamelą zagrodziła im olbrzymia armia Dariusza – może nie najlepiej wyszkolona, ale ze sporą ilością słoni i rydwanów. Była tak duża, że na kilka kilometrów wychodziła poza skrzydła Aleksandra. On, jak zwykle widząc trudną sytuację działał instynktownie. Swoje lewe skrzydło (falanga) lekko wycofał a prawym (kawaleria i on sam) uderzył w samo centrum Persów, w… Dariusza! A on znowu w czasie starcia uciekł. Nie muszę mówić jak to się skończyło…

Sama bitwa w CCA poniżej:

Powiem tak – tak dobrze oddanej historii na planszy dawno nie widziałem. Marcinowi wszystko wychodziło, każdy rzut a w dodatku bardzo silnie atakował tam akurat gdzie to było konieczne. Skończyło się całkowita katastrofa dla mnie: 0-7 😦

W międzyczasie (historycznie) w Grecji doszło do buntu przeciw Macedończykom co oddaje scenariusz 6) “Megalopolis 331 pne”. Bunt był nieudany, ale wskazywał jak niebezpieczne jest pozostawianie swojej stolicy za długo bez nadzoru. W naszej kampanii bez niespodzianek – 5-7 i wygrywa Marcin.

Na sam finisz pozostały dwa scenariusze “smaczki”: 7) “Jaxartes River 328 pne” i 8) “Hydaspes 326 pne”. Pierwszy dzieje się po przekroczeniu Hindukuszu (!!!) przez wojska Alexandra i mówi o walce ze stepowymi plemionami Azji Środkowej – notabene nieujarzmionymi do XIX w. Alexander wygrywa bitwę ale na stałe nie podbija tych terenów. Ja się rewanżuję za Gaugamelę Marcinowi pokonująca jego Aleksandra 5-4. Drugi “smaczek” to wielka bitwa w Indiach z całą masa słoni – ostatnie starcie Alexandra, który nawet przeciw ponad 100 bestiom potrafi obrać odpowiednią taktykę i wygrać. Na szczęście w naszej kampanii ja znajduję sposób i Hindusi pokonują Macedończyków Marcina 7-4.

No i na koniec pozostaje podsumowanie. Zagraliśmy 8 partii w tej kampanii, w ilości zwycięstw było 5-3 dla mnie, ale w sumarycznej ilości punktów zwycięstwa 43-40 dla Marcina:

06

Czyli w miarę wyrównanie, jednak ze wskazaniem na Aleksandra. A jako wisienka na tronie jest kilku-scenariuszowa kampania sukcesorów Aleksandra – najbardziej wyrównane i największe bitwy starożytności, o których niewiele osób już pamięta… To plan na przyszłość…