For English use the Google translator widget to the right, at the bottom of the page. Alternatively, right-click anywhere in the text to choose option to translate to your system language.


Naszej świąteczno-noworocznej tradycji stało się zadość – ponownie, bo już trzynasty raz, wyruszyliśmy na nasz cykliczny, datujący się od 2009 (z małymi przerwami) Sylwestrowy Zjazd Planszówkowy. Tym razem we w miarę kompaktowym składzie – spotykamy się w gronie 7 dorosłych i 7 dzieci. Zakładamy, że będzie udany jak zwykle i przyniesie nam wiele miłych przeżyć – tym razem podróżujemy na Dolny Śląsk, w okolice Wałbrzycha, mając niedaleko Świdnicę, Zamek Książ, Wielką Sowę i kompleks burków / sztolni Rzeczka plus wiele innych atrakcji. W planach jest intensywne zwiedzanie w czasie dnia i równie intensywne granie w czasie wieczorów.

W serii artykułów – w których obraz będzie główną metoda przekazu – postaram się krótko, w miarę na bieżąco zrelacjonować w co graliśmy i co wylądowało na planszowych stoliczkach. Na bardziej szczegółowe opisy przyjdzie jeszcze czas po Nowym Roku, kiedy wrócimy do domu.

Dzisiaj skupiam się na pierwszych dwóch dniach rozgrywek. Miłej lektury!


Nasze niektóre Sylwestrowe wyprawy:

2024, 2023, 2022, 2021, 2019, 2018, 2017, 2016, 2015, 2014, 2013, 2011

“Red 7”

Red 7 to klasyk, który jednak nigdy nie zawodzi. Niepozorna karcianka z siedmioma kolorami i siedmioma liczbami niesamowicie wymóżdża. Zagraliśmy kilka partii na rozruch szarych komórek po długiej podróży 🙂

“Cascadia”

Potem było kilka klasyków. Magda S-W, Magda K i Agnieszka po pierwsze rozegrały partię w Kaskadię (zwycięstwo Agnieszki) aby po chwili…

“Ostoja”

…przerzucić się na kolejny tytuł o ekosystemach, a mianowicie Ostoję. Ta piękna gra nigdy nie zwodzi – tym razem najlepiej poszło w nią Magdzie K.

“Ekosystem 3: Sawanna”

A jak juz jesteśmy przy ekosystemach to trzeci tytuł, na który chciałbym zwrócić uwagę to Ekosystem Sawanna. Przepiękna gra, trochę trudniejsza niż poprzednie części a do tego szybka. Przewinęło się przez nią w ciągu pierwszych dwóch dni sporo osób.

“Total Domination”

Ale nasze konwenty słyną z tego, że są okraszone sporą grupą gier konfliktowych. Na pierwszy wieczór poszło Total Domination – ten lekki, miły i w małej mierze losowy tytuł za każdym razem daje nam dużo dobre zabawy. Tym razem Oś prowadzona przeze mnie i Jarka po niesamowitym finiszu wygrała na koniec 1941 z Aliantami zarządzanymi przez Kubę i Łukasz. Ależ były fajne emocje!

“Verdun”

Jako, że pora był wczesna zasiedliśmy jeszcze do Verdun. To tytuł z modną ostatnio mechaniką trick-tracking. Grając w dwóch zespołach (Niemcy: Łukasz i Kuba, Francuzi: ja i Jarek) staramy się zaatakować wraże umocnienia a jednocześnie obronić swoje. Tylko że gramy całym deckiem kart co powoduje, że czasami trzeba się umiejętnie pozbyć karty przeciwnika… Tu rzutem na taśmę zwyciężył Kuba i Łukasz. Gratulacje!

“Cardia: Magiczny pojedynek”

O tej grze dowiedziałem się od kolegi z pracy i niesamowicie przypadła mi ona do gustu. Dość powiedzieć, że od momentu gdy znalazła się pod choinką, zagraliśmy w nią już kilkanaście razy. Jest super przerywnikiem i pewnie zagości jeszcze nie raz na naszym stole.

“Król i zabójcy”

Kolejny klasyczny tytuł, który miał już okazje pojawić się na naszych sylwestrowych wyjazdach. Jedna strona (zabójcy) próbuje przechytrzyć drugą (król). Jest tu trochę kombinowania, trochę blefu, sporo zaskoczenia. A najlepiej idzie w nią zdecydowanie Kubie 🙂

“Punica”

Kolejna mała, miła, szybka i przyjemna pozycja – Punica. Niesamowicie jak ten tytuł wciąga i wymaga planowania aby nie dać się przechytrzyć przeciwnikowi. Łukasz bardzo szybko się jej nauczył i ograł mnie dwa razy 🙂

“SETI”

Piękna gra o Układzie Słonecznym (nei o kosmosie, jak pragnie zaznaczyć Agnieszka!), ze sporą ilością elementów i zmiennych. To był główny tytuł w który drugiego dnia grały Agnieszka i Magda S-W. Kiedyś na pewno z chęcią spróbuje.

“Bretwalda”

Bretwalda była głównym tytułem drugiego wieczoru (a była dogrywana też trzeciego dnia). Niesamowicie piękna, z bardzo ciekawą mechanika (brawo Lew Sołowiej!) i wieloma smaczkami. Będę pisał osobny artykuł z wrażeń z rozgrywki, tutaj tylko nadmieniając że warto się zapoznać z tą grą.

Podsumowanie

Pierwsze dwa dni były całkiem udane. Sporo zarejestrowanych partii – zarówno dużych jak i małych – plus kilka pomniejszych, zagranych w kuluarach (więc nie wszystkie są zaraportowane). To dobry prognostyk na wyjazd. Jak na razie zadowalający mix gier EURO i wojennych z wieloma mniejszymi, uzupełniającymi tytułami. Kolejne relacje wkrótce!