Churchill ostatnio stosunkowo często gości na moich “stolikach planszówkowych” (choćby niedawna gra z Kubą i Dominikiem: Churchill – pokój na świecie zapanował kolejny raz (no prawie…)). Może dlatego że to bardzo wciągająca gra, o ciekawej, nowatorskiej mechanice, może również z powodu dobrze zrobionych scenariuszy, z których najkrótszy trwa tylko 2 godziny. Zasady nie są trudne, ale jest sporo niuansów, które powodują że można obrać wiele strategii.
Tym razem mieliśmy okazję zagrać z Mackiem i Marcinem (swoisty rewanż za nasza poprzednią grę w Churchilla: Wielka Trójka ponownie w akcji) w następującym układzie:
- Maciek (Churchill)
- Michał (Roosvelt/Truman)
- Marcin (Stalin)
Był to najkrótszy scenariusz, 3 turowy (od ósmej do dziesiątej). A więc zaczynamy!
Tura 8

Główne akcje pierwszej tury:
- Konferencję wygrywa dowodzony przez Maćka Churchill; co ciekawe, na koniec konferencji on i Marcin mają po tyle samo wygranych spraw więc to USA (ja) muszą zdecydować kto wygrał
- Front Wschodni i Zachodni w Europie zgodnie posuwają się na Berlin
- Iwo Jima walczy i tam USA się nie udaje “poczynić progresu”
- Bomba atomowa rozwija się w najlepsze – a ZSRR w najlepsze kradnie część jej planów
- No i na koniec wielkie wrażenie, które zrobił Maciek – wygrał dwa Polityczno-Militarne tematy, dzięki czemu umieścił 6 partyzantów i 4 rządy w Europie (bo jednocześnie również wygrał Global Issue). Ta zdobycz punktowa miała mieć długofalowe skutki
Tura 9

Co się działo w rundzie drugiej:
- Konferencję wygrywam ja, ale znowu poprzez decyzję o remisie (kilka stron z tą samą liczbą wygranych tematów)
- Na mapie pierwsze i najważniejsze – Berlin padł! Upadł równocześnie zdobyty przez oba fronty (Wschodni i Zachodni) więc każdy dostał po równe 9 punktów
- Iwo Jima ponownie się wybroniła! Było to tym bardziej problematyczne w obliczu faktu że południowy front był już na Kyushiu! A to oznacza więcej niż jedno pole między frontami Amerykańskimi na Pacyfiku i -5 punktów (walka o wpływy między armią a marynarką, której nie zapobiegłem)
- Ale jest kolejne przełomowe wydarzenie – USA ma bombę atomową! To w sumie rzadkość w naszych grach
- Politycznie nie ma jakiegoś trzęsienia ziemi tym razem, ale ZSRR przystępuje do wojny z Japonia. Prawie wchodzi do Mandżurii… było 30% na to na kostce, a gdyby do tego doszło bomba atomowa spadła by na Japonię i gra się skończyła
Tura 10

No i zaczyna się niesamowicie emocjonująca, ostatnia tura:
- O wygranej w konferencji znowu decyduję ja bo jest remis! Tym razem wybieram ZSRR i 5 punktów dla Marcina
- W Europie spokój, tylko Brytyjczycy wchodzą do północnych Włoch
- Ale w Azji trzęsienie ziemi – Japonia pada pod wspólnym atakiem USA/UK, chociaż jest mi to nie na rękę. Dlaczego? Bo więcej punktów dostałbym samodzielnie pokonując Japonię przez A-Bomb
- Potem faza polityczna i …
…ostatecznie wyniki:
- Maciek (Churchill) – 59
- Michał (Roosvelt/Truman) – 53
- Marcin (Stalin) – 44
Było całkiem blisko. Jako, że oba państwa Osi się poddały, a różnica między pierwszym a ostatnim sojusznikiem jest mniejsza niż 20, bierzemy po prostu wyniki jakie osiągnęliśmy. Gratulacje dla Maćka, który wygrał! Te rządy z pierwszej tury były decydujące…
Ale pociśnięte tymi POL-MILami po pierwszej konferencji! 🙂
LikeLike
Dokładnie, Churchill to zdecydowanie wiódł prym!
LikeLike
Bardzo ciekawie czyta się opisy Waszych gier. Nie mogę się doczekać rozgrywki. 🙂
LikeLike
Myśle, ze będzie okazja. Warto zrobić przerywnik od Peryklesa.
LikeLike