Gdy od czasu do czasu zjawiamy się w Lublinie aby odwiedzić rodzinę, wtedy staram się zabrać ze sobą “podróżna wersję” CCA i pograć z moim bratem Jakubem vel Kubek w któryś z interesujących scenariuszy. I tym razem – mimo napiętego i ambitnego planu głównie z powodu Nocy muzeów – udało się wygospodarować czas na jedną partię.

Kontynuowaliśmy kampanię sukcesorów Aleksandra Wielkiego. Zagraliśmy drugie starcie między głównymi pretendentami – Antigonusem (ja) i Eumenesem (Kubek). Sama bitwa historycznie znów kończy się remisem (tak jak Paraitacene rok wcześniej), ale kawaleria Antigonusa zdobywa tabor Eumenesa. Jest to też tabor najbardziej elitarnej jednostki Aleksandra – tzw. Silver Shields – walczących pod dowództwem Eumenesa. W tym momencie Antigonus wymienia zdobyty tabor na Eumenesa, którego wydają Silver Shields. Zakończenie jest smutne: Eumenes ginie z rąk Antigonusa, a Silver Shileds zostają rozwiązani i rozproszeni po garnizonach granicznych państwa Antigonusa, nigdy nie wracając do domu (Macedonia). Antigonus dobrze wiedział, że są zbyt groźni, będąc w stanie obalać nawet władców (jak wydanie Eumenesa za tabor).

Ustawienie początkowe:

41

Nasza bitwa nie mogła zakończyć się remisem, chociaż ostateczny wynik 7-5 jest do takiego wyniku zbliżony. Oczywiście, biorą pod uwagę, że sumarycznie na planszy było pięć jednostek słoni, słały one niesamowity zamęt, chaos i zniszczenie. Te dzikie zwierzęta to często broń obosieczna – nie wiadomo czy się nagle nie spłoszą i nie zaszarżują na sojuszników…

42

Po tej bitwie przez 15 lat Antigonus umacniał swoje panowanie aby w 301 roku podjąć się próby ostatecznego zjednoczenia wszystkich ziemi po Aleksandrze w epickiej i ogromnej bitwie pod Issus, gdzie jego przeciwnikiem był Seleucus i największa w historii armia słoni – ponad 400 bestii. Próby śmiałej, odważnej, dobrze przygotowanej i… zupełnie nieudanej. Ale o tym w przyszłości!