Jakiś czas temu opisałem nową grę ze stajni Commands&Colors – The Great War – i pierwszy turniej w nią:
http://mk20336.pinger.pl/m/27035040
Tak jak relacjonowałem, zabrakło mi 1 punktu aby wejść do półfinału. Temat zamknięty, wydawałoby się.

Ale kolega, który miał grać w półfinale zrezygnował (a najpierw nie zjawił się przez 3 tygodnie) wiec zgodne z oficjalnymi zasadami, ja zająłem jego miejsce w półfinale.

Było to 5 dni prze urlopem więc pomyślałem “a co mi tam”, pomogę a chłopaki dograją turniej.

No ale w półfinale jakoś dobrze mi poszło bo wygrałem 6-4 i 7-2 z głównym organizatorem. Gra dzień za dniem. Szczęście myślę…

Kolejne dwa dni i kolejne mecze tym, razem finałowe. Gramy ofensywę brytyjską na froncie zachodnim w 1915, pod Loos:
tgw1
Scenariusz bardzo ciekawy (w ogóle, scenariusze półfinałowe i finałowe były dużo lepsze niż grupowe) – Brytyjczycy atakują, Niemcy mają świetną artylerię i mało jednostek.

W pierwszym meczy mimo olbrzymiej przewagi, świetnej gry i szczęścia – przegrywam Niemcami 5-6:
tgw2
Myślę “i tak tu jestem tylko żeby pomóc, dograjmy i na urlop”. Zwłaszcza, że wygrać Brystolami jest szalenie trudno.

No ale drugi mecz się zaczął, a ja grając zupełnie na luzie i nie mając nic do stracenia zacząłem sklecać mega- ofensywę… Efekty przerósł moje oczekiwania – wygrana aż 6-2:
tgw3
I co mam powiedzieć? Zupełne zaskoczenie, stałem się zwycięzcą pierwszego turnieju The Great War…

Cały przebieg turnieju jest opisany poniżej:
http://www.commandsandcolors.net/thegreatwar/articles/tournaments/119-tgwmt01-loos-1915.html
I tu jeszcze jedna uwaga: im dalej w scenariusze tym są dużo lepsze w tej grze. A właśnie wyszło rozszerzenie “Tank” które jeszcze bardziej zdynamizuje rozgrywkę. Wydaje się, że jest przyszłość przed tym systemem…