Jak pokazuje ostatni wpis i partia w Liście z Basią i Pawłem, liczba młodych adeptów planszówek rośnie w zastraszającym tempie. Pokazuje to dobrze ostatnia wizyta u rodziców Magdy i – jak się okazało – nienegocjowalna partia z Frankiem, w którąś z planszówek. Wybór padł na Pędzące Żółwie – grę pełna emocji, suspensu i niewiadomych, gdzie często całkowicie zaskakujący zwycięzca tryumfuje na samym końcu.

I tym razem tak było, a szalone żółwie niosły to do przodu to do tyłu, aby koniec końców umieścić na mecie równocześnie Franka i Wujka Michała – cóż za koincydencja i zbieg okoliczności!:

PedzaceZolwie

Na granie w Farmera nie starczyło już czasu i sił u młodego zawodnika, ale myślę, że  w przyszłości to nadrobimy 🙂